Często pytacie mnie o przyszłość magazynów drukowanych takich jak Prestiż. Może nie jestem naczelnym ekspertem, ale mam swoje zdanie w temacie poparte, jakby nie patrzeć – 20-letnim doświadczeniem.
Teoretycznie w świecie panuje przekonanie, że druk umiera. W wielu miejscach jednak „analogi” okazują się zaskakująco odporne na zmieniające się otoczenie. Z czego wynika ta odporność? Ano z tego, że w druku sztuczna inteligencja nie może namieszać. Bo na czym polega tak naprawdę czytanie drukowanego magazynu? Na bezpośredniej relacji czytelnika z wydawcą. Jeśli próbujesz czytać coś na ekranie telefonu, natychmiast tysiąc rzeczy cię rozprasza. Atakują cię powiadomienia, ktoś pisze, dzwoni, jest chaos. Gazeta tego nie ma.
Przewiduje, że im bardziej internet będą zalewały treści od botów, marnej jakości treści pisane pod SEO, tym większe będzie zainteresowanie drukiem. Paradoksalnie – rola druku będzie maleć, ale znacznie wolniej niż gdyby sztucznej inteligencji nie było.
Kolejna kwestia to, sprawa, o której pisałam już wielokrotnie. W medialnym świecie zalewanym przez snippety, serpy, boty i algorytmy zacznie bardzo mocno brakować jakości publikowanych tekstów. Artykułów powstających na bazie interakcji dziennikarza z żywym człowiekiem, które będą się wyróżniały niczym egzotyczny kwiatek na bagnie produkowanym sumiennie i masowo przez AI.
Ostatnio pojawiło się mocne pojęcie enshittification („zgównienie”), wylansowane przez pisarza i publicystę Cory’ego Doctorowa. Dotyczy internetu. Zgównienie wyszukiwarek doprowadziło do zgównienia mediów, bo dziennikarze muszą rywalizować z farmami darmowego kontentu, gdzie rządzi sztuczna inteligencja. No Matrix po prostu.
My w Prestiżu, niczym dziennikarski ruch oporu idziemy pod prąd i oferujemy Wam „niegówniane” dziennikarstwo – teksty na tematy ważne, nieformatowane pod SEO, nie naciągające na kliki tanimi clikbajtami. Oczywiście funkcjonujemy bardzo mocno w internecie, ale na naszych warunkach.
To jedyny sposób na uratowanie dziennikarstwa. Rezygnacja z wyścigu. Szukanie medialnych osobowości. Pisanie dla prawdziwego czytelnika. On istnieje. Serio. Udowadniamy to z miesiąca na miesiąc.




